Wakacje w Chorwacji - czas na dobre wino
A teraz opowiemy Wam jedną z pięknych, dalmatyńskich historii :)
W bardzo, bardzo odległych czasach, Dionizos, bóg dzikiej natury i winnej latorośli, chcąc wprowadzić kult wina w Azji i Europie, udał się w podróż po świecie. Gdy dotarł do Iranu, urzekł go tam pewien szczep wina, Dingač, i dlatego postanowił zabrać jego sadzonkę do Dalmacji. Z racji tego, że była bardzo delikatna, a Dionizosa czekała długa podróż, postanowił zabezpieczyć ją wkładając w wydrążoną ptasią kość. Po pewnym jednak czasie, sadzonka urosła i przestała się w niej mieścić. Wtedy to Dionizos przełożył ją do kości lwa, która była znacznie większa. W końcu jednak znowu okazało się, że roślinka urosła i należało ją zabezpieczyć w inny sposób. Wtedy Dionizos postanowił użyć do tego celu kości z udźca osła, i tak udało mu się ją donieść do Dalmacji.
Dzisiaj mówi się, że właśnie dlatego, gdy człowiek wypije jedną čašę (kieliszek) wina, śpiewa jak ptaszek, gdy dwie, zachowuje się jak lew, ryczy i jest agresywny, a gdy wypije całą butelkę, jest zupełnie jak osioł.