Robert Makłowicz przedstawia Konobę Munitić

Konoba Munitić- symbol dalmatyńskiej kuchni

Wyjeżdzając na urlop marzymy w pierwszej kolejności o tym, aby zwyczajnie odpocząć od codziennego życia w biegu. Gdy jednak już zejdziemy z plaży, po całym dniu leniuchowania, pojawia się pytanie: I co dalej..? Zakładając, że chcemy poznać kulturę, a jednocześnie warto by coś zjeść (w końcu już późne popołudnie...), odpowiedź okazuje się niezwykle prosta: DALMATYŃSKA KUCHNIA.

Tylko skąd wiedzieć, gdzie warto się wybrać, aby na pewno dobrze trafić? A no właśnie: KONOBA MUNITIĆ.

Jest to typowa dla Południowej Dalmacji konoba, w której możemy się poczuć tak, jakbyśmy cofnęli się w przeszłość o 300 lat. Kamienna osada, w której się znajduje, robi naprawdę niezwykłe wrażenie. I nie chodzi jedynie o wszechobecność tak przyjemnych dla oka kamieni o jasnej, ciepłej barwie, ale również pewną odczuwaną od momentu wejścia “izolację” od świata pośpiechu, obowiązków i ciągłego stresu.

Na miejscu przywitają nas niezwykle serdeczni Gospodarze- Jasna i Tiho. Zawsze uśmiechnięci i pomocni, chętnie się z nami wdadzą w polsko-chorwacką pogawędkę na temat dalmatyńskiej kuchni.

Serwowane potrawy... to coś, czego nie da się opisać słowami. Dania spod peki są zawsze idealnie przygotowane, ich aromat i smak są wprost zniewalające. Zarówno amatorzy mięsa, ryb, jak i warzyw, znajdą coś odpowiedniego dla siebie.

Wszystkie produkty są najwyższej jakości, ale to dla każdego, kto choć raz jadł w Konobie Munitić, jest rzeczą oczywistą.

Ponadto, jest to jedno z ulubionych miejsc na płw. Peljesac pana Roberta Makłowicza, który sam niezwykle chętnie tam jada. Jeśli chcecie się przekonać dlaczego, wystarczy się tam wybrać, wcześniej jednak zapraszamy do obejrzenia filmu, który powstał dzięki uprzejmości pana Roberta Makłowicza.





Komentarze

Ja już nie mogę się doczekać, kiedy tam będę. Podobno jest tam niesamowite klimaty. Moi przyjaciele tam byli juz kilka razy i zawsze dostawali suweniry, które u mnie lądowały w spiżarce. Do dzisiaj mam wspaniałą travarice i wiśniówkę od Pana Tiho. My w tym roku jedziemy na trzy tygodnie (sama w to nie wierze , hehe ) wiec spróbujemy tu nie tylko jagnięciny, ale i ryb oraz owoców morza. Czy kalmary są dostępne w czerwcu? Mówię o świeżych a nie z lodówki ;)
Ja też potwierdzam super jakość tego miejsca. Faktycznie można chcieć tu przychodzić każdego dnia. My nie mieliśmy okazji poznać Pana Makłowicza, ale mamy nadzieję, że w końcu nam się uda. Do Orebica jedziemy już 3 raz. Dzięki Panu Pawłowi sporo zobaczyliśmy i poznaliśmy naszego Gospodarza Milana, który jest dla nas tak dobry, że nie chce się wyjeżdżać. To już kolejne wakacje w Chorwacji, po których możemy powiedzieć, że to były najlepsze wczasy w życiu. PS. Czy polecacie również tą drugą konobę, koło klasztoru? Nie chcieliśmy ryzykować i zawsze do Konoby Munitić jeździliśmy, ale jeśli można zjeść równie dobrze, to chętnie sprawdzimy. Patka, Jarek, Tomek, Kasia.
Rewelacyjna konoba. Podczas pobytu w Orebicu byliśmy tu kilka razy. Zawsze zamawialiśmy coś innego i za każdym razem strzał w 10! Raz nawet spotkaliśmy Pana Roberta. Bardzo miły człowiek. Sądziliśmy, że może będzie stronił od Polaków na obczyźnie, ale nic bardziej mylącego. Zrobił na nas bardzo dobre wrażenie a "głos na żywo" równie pięknie opowiada, co z telewizora. Pozdrawiamy właścicieli konoby i Pana Roberta Makłowicza. Miki i Anka z Koszalina

10.0
Liczba opinii: 3



Liczba wyświetleń: 89032

(584)

Polecane obiekty