Co do samego apartamentu, to jest to typowy chorwacki skromny standard, stare meble, łóżka, skromna kuchnia, ale ogólnie w miarę czysto. Rozklekotany stół zarówno na tarasie, jak i w „salonie”, ciężko na nim było zjeść w 4 osoby. Pierwszy raz spotkałam się, aby nie było na wyposażeniu mopa, w celu wytarcia podłogi w łazience czy braki miski do przeprania kilku rzeczy. Do tego obiecany piękny widok na góry, który miał nam rekompensować brak widoku na morze ( w tej samej cenie), niestety wystarczyło zerknąć w dół i już niesmak się wdzierał( szkoda, że nie można dodać zdjęcia)
Jeżeli chodzi o właściciela, p. Jakse to aż ciężko to opisać. Pan od samego początku, oprowadzając nas po obiekcie groził palcem i pokazywał dzieciom same zakazy, mówiąc, że on jest tu policjantem. Ale to jak podglądał nas na basenie już pierwszego dnia (mieszka na parterze), chodził i krzyczał na dzieci przy nas. Notabene dzieci nie skakały, bo był zakaz, były cicho. pływały i nurkowały z nowo poznanymi innymi dziećmi za kółkami basenowymi , niestety dla tego pana kółka przebrały miarę w pierwszej godzinie pobytu :), wyganiał nas z basenu krzycząc, że kółka robią bałagan, pilnował zza firanki na zmianę ze swoją starszą mamą i jeżeli któreś dziecko nurkując chlapnęło nogami i troszkę wody dostało się na beton to robił awanturę i na wymianę zdań z nami zaczął wyganiać nas z obiektu. Ten pan jest niezrównoważony psychicznie, arogancki i agresywny. Do jednej rodziny wezwał policję za to, iż siedzą spokojnie na tarasie do późnego wieczora. Oczywiście policja długo uspokajała akurat jego. Druga rodzina opuściła ten obiekt 2 dni wcześniej, pan krzyczał na dziecko, które wyławiało listek z basenu sitkiem, Inna rodzinę podobno wyrzucił z obiektu. Czyli co najmniej 3-4 rodziny miały nieprzyjemności podczas naszego tygodniowego pobytu, proszę sobie wyciągnąć wnioski, nie trzeba tego komentować. Jeżeli woda czy kółka robią mu bałagan to proszę zerknąć na zdjęcia (których nie mogę dodać tutaj) jak wygląda podłoga wokół basenu i sugestia dla tego pana, aby posprzątał ten syf, gdyż taki syf ląduje w basenie, wnosząc go na nogach. Skutek był taki, że nikt na basen nie chodził, zero ludzi rzez cały pobyt. Ale o to mu chodzi, basen jest tylko do ładnych zdjęć na pokaz. Grill brudny, ciężko było z niego skorzystać.
O dziwo ten obiekt ma kilka nazw na różnych portalach: „App, Ora”, „App. Jaksa”, „App. Trstenica with pool” a na miejscu jest stary szyld z nazwą „Villa Melita” . Czyżby pan zmieniał co jakiś czas nazwę obiektu na stronach internetowych, jak nazbierają mu się złe opinie ??
NIE POLECAM, ODRADZAM. Pierwszy raz spotkałam się z taką osobą a jeździmy do CRO od kilkunastu lat. TRAGEDIA